26.10.2012
Wstyd Panie Premierze!
Szanowny Panie Premierze,
Piszę do Pana, ponieważ chcę, żeby usłyszał Pan obywatelski
głos. Nazywam się Marcin Renduda i jestem ojcem Leona – trzy i pół letniego
chłopca z bardzo rzadką chorobą genetyczną. Moja żona od trzech lat walczy o
jego przyszłość, a ja staram się zapewnić im materialne zabezpieczenie tej
walki. Jestem również wyborcą. Głosowałem na PO. Głosowałem na Pana. Nie tylko
ostatnio. Wcześniej również.
Niestety Polska i Rząd, na którego czele Pan stoi, zupełnie
nam w tej walce o zdrowie naszego syna nie pomaga. Podobno człowiek może tak
wiele, że nawet sobie z tego sprawy nie zdaje. Proszę mi wierzyć rodzić dla
swojego dziecka może zrobić naprawdę dużo. Problem jest wtedy jeśli „system”
nie tylko nie pomaga, a wręcz zaczyna utrudniać. Wtedy trzeba walczyć nie tylko
z chorobą i o przyszłość, a jeszcze przeciwko czemuś i na to nie starcza już
sił. Jednak nie chcę się użalać nad ciężkim losem rodzica. Myślę, że głosy takich
jak ja docierają do Pana codziennie. W końcu jest nas (rodziców dzieci
niepełnosprawnych) kilkaset tysięcy.
Piszę do Pana ponieważ korzystając z dobrodziejstwa
nowoczesnej technologii wysłałem krótkie pytanie do wszystkich posłów
zasiadający w Sejmie. Dotyczyło ono nierównego traktowania rodziców i
instytucji sprawujących opiekę nad niepełnosprawnymi dziećmi.
Jakie są efekty?
Mój list otrzymali prawie wszystkie Posłanki i Posłowie.
Prawie, ponieważ ku mojemu zaskoczeniu nie wszyscy chwalą się swoim adresem
mailowym na internetowej stronie Sejmu. Myślałem, że jest XXI wiek! Słyszałem,
że kupiliście sobie Państwo tablety, a tu nawet nie wszyscy maile mają. No
chyba, że mają, a nie chcą ich podawać – bo im się skrzynka zapcha i co??? I
nic. Więc lepiej nie podawać.
Z tej rzeszy ludzi troszczących się o przyszłość Państwa i
jego obywateli tylko garstka zdecydowała się na odpowiedź. Dokładnie 16. Tylko
tyle osób znalazło czas, żeby palcami swoimi lub swoich asystentów odpisać.
Wstyd! Wstydzić się powinna instytucja taka jak Sejm, że zgromadziła takich, a
nie innych ludzi. Wstydzić powinni się sami Ci ludzie, którzy czasu nie
znaleźli lub swojego i swoich asystentów czasu i pracy nie umieją tak
zorganizować, żeby ten czas znaleźć. Wstydzić powinni się wyborcy, że na takich
właśnie, a nie innych głosowali. Że dali się nabrać w ferworze gry wyborczej,
że marionetkami stali się choć nie chcieli. Mi wstyd też jest. Niestety.
Tylko to nie Pana wstyd. Przecież Pan jest Premierem, a nie
Marszałkiem Sejmu. Jest Pan jednak też Szefem Partii. Więc powiem Panu ile z
tych 16 osób to Pana Posłowie. Ci, którzy mają na stronie sejmowej napisane, że
razem z Panem do tego Sejmu weszli. To dzięki nim jest Pan Premierem i dzięki
nim może Pan prawo uchwalać. To oni dają Panu Sejmową większość (oczywiście
razem z koalicjantem, bo samodzielnie to jej Państwo nie macie). Trzech zechciało,
Panie Premierze, kilka chwil swojego czasu na to poświęcić. Trochę mało… trochę
żal.
A Pan, Panie Premierze, też nic nie odpisał. Pana asystent
również nic. Wstyd. Nic więcej. Zwyczajny wstyd. Ja wiem, że Pan nie ma czasu,
że Pan zabiegany bardzo jest, bo sondaże poleciały i coraz częściej jest Pan w
telewizji i to w nietypowych porach. Przekonany jestem, że jako Premier ma Pan
bardzo wiele obowiązków. Czasu Pan nie ma. Nic dziwnego. Ale, żeby nikt w Pana
biurze poselskim tego czasu również nie miał? Przecież wynagrodzenie dostają za
to, żeby czas mieli. Tam w Gdańsku na Szeroką musi bardzo wiele takich jak mój
maili spływać, że czasu nie ma na odpowiedź. A może chęci? A może argumentów? A
może jednak lepiej z szarym obywatelem się w dyskusje nie wdawać… bo nie
wiadomo co to za jeden. Może Pan sobie ustawić na skrzynce autoodpowiedź o
dowolnej treści. Kilkoro z pośród wybranych 460 tak zrobiło. Przyznaję, że miło
się robi, choć wiadomo, że to maszyna, a nie człowiek odpowiada. To jednak
jakoś tak miło. Pomyślał ten ktoś o tym, że może ktoś napisze i będzie mu
sympatycznie jak odpowiedź otrzyma. Nawet taką automatyczną.
A co z resztą? W klubie PO jest 208 Posłów (przynajmniej tak
wyczytałem na stronie Sejmu). Więc 205 nic nie odpowiedziało… Oni też czasu nie
mają? Bardzo zapracowany musi być ten Klub. Tylko skąd oni wszyscy czas na te
fecebook’i, tweeter’y i wszystkie inne social media czas biorą?
Z PIS napisało do mnie sześć osób. Niemerytorycznie.
Narzekają na Pana i Pana Rząd. Ale napisali! Statystycznie dwa razy więcej niż
PO!
Z SLD trzech i chcą coś z tym zrobić. Bardzo to SLD fajne. O
ludzi się troszczą. A jedna Pani z biura poselskiego to nawet do mnie
zadzwoniła.
Z PSL tylko jeden – ale wstyd!!!
A z RP trzech i to z zaangażowaniem. Ludzie czynu.
Postępowi.
Chciałbym podziękować Panu Posłowi Marcinowi Święcickiemu.
Najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałem od polityka. Wiarę w
człowieka i w polityka można odzyskać.
Ale reszta...wstyd.
Panie Premierze, wiem, że nic Pan z tym nie zrobi. Ja jestem
tylko jednym z 38 milionów potencjalnych głosujących. W sumie nie aż tylu.
Część wyjechała, część nie ma uprawnień. Z tej reszty tylko połowa głosuje.
Zostaje więc sporo mniej niż 38 milionów, ale ciągle nic nieznaczącą jedną
kartką do głosowanie jestem. Jednak jeśli chciałby Pan poznać opinie trochę
bardziej szczegółową to proszę się śmiało kontaktować. Ja Panu odpiszę. Nie
dlatego, że Premier jest tylko jeden. Dlatego, że mi naprawdę zależy. Mój adres
mailowy znajdzie Pan na swojej skrzynce. Jeśli napiszą z Szerokiej w Gdańsku to
też odpiszę. Nawet jak ktoś z Kancelarii na Alejach Ujazdowskich napisze to ja
również się w napisanie odpowiedzi zaangażuję. I to nie takiej wysłanej z
automatu. Własnymi palcami tej list powrotny na klawiaturze wystukam.
Jeśli zaś chodzi o mój list (ten co do Posłanek i Posłów
wysyłałem) to nadal będę go wysyłał do ludzi mających (chociaż potencjalnie)
wpływ na taki a nie inny stan rzeczy. Może kiedyś trafię na takiego, który nie
tylko będzie mógł i nie tylko będzie chciał. Po prostu na takiego, który
pomoże.
Pozdrawiam i życzę lepszych Posłów. Zarówno Panu jak i
sobie. Żeby wstydu nie było.
Marcin Renduda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz