Popularne posty

środa, 28 maja 2014

czy bieda wszystko tłumaczy?

Tym, którzy mają pieniądze jest łatwiej.
Tego chyba nie trzeba za bardzo tłumaczyć. Oczywiście nie chodzi o to, że pieniądze dają szczęście, albo, że szczęście daje ich brak.
Po prostu jak się ma ich dużo to ma się inne możliwości.

Tylko czy jak się ich mało to można wszystko usprawiedliwiać ich brakiem? Podobno byt kształtuje świadomość... ale czy na pewno?

W Polsce wszytko tłumaczy się brakiem pieniędzy. Nie ma na to, nie ma na tamto... nie ma na nic. Politycy na każdym kroku tłumaczą się brakiem finansowania, a przecież mają do dyspozycji miliardy złotych. Więc nie do końca chodzi nieposiadanie, ale o sposób wydawania.

To miejsce, które właśnie czytasz jest prowadzone przez ojca dziecka niepełnosprawnego. Wybacz więc, że skupię się właśnie na tym obszarze braków.


poniedziałek, 26 maja 2014

sposób na dobry sen

Ten wpis jest bardzo poważny. Będzie poświęcony sposobom na to, żeby dziecko szybko i łatwo zasnęło.
Oczywiście sposób jest mój i dotyczy Leona. Opracowany na podstawie własnych doświadczeń z minionego weekendu.

Przepis jest następujący: zmęcz dziecko tak bardzo, żeby padało ze zmęczenia. Później wykąp, ubierz pidżamę i skieruj do łóżka.

Po pięciu minutach śpi.

Koniec porady.

A teraz "na poważnie":
Leon cały weekend spędził na świeżym powietrzu. Wyszalał się za wszystkie czasy. Był skonany, padnięty i super szczęśliwy.
Uwielbiam takie chwile.
Naprawdę dobrze spał. Naprawdę łatwo zasypiał. Ja też.

sobota, 24 maja 2014

piątek, 23 maja 2014

Dziecko, ktore sika!

To jest Leon. Zdjęcie jest zrobione w metrze. Kilka minut pózniej sie zsikał. Leon nie daje znać kiedy zaczyna proces sikania. Nie wola "tato siku". Nie łapie się za pisiora. Nie sygnalizuje. Zwyczajnie sika. 
Praktyczna rada dla każdego kto ma z dziecko z taką przypadłością: olej to! 

Nic innego nie wymyślisz. Dziecko nie robi tego z braku kultury tylko dlatego, że inaczej nie umie. Nie przejmuj się rzeczami, na ktore nie masz wpływu. Szukaj dobrych stron. Ja znalazłem: Leon ma zdrowe nerki :-)

Dlaczego dzieci nie mówią??

Leon nie mówi.
Czasami zdarza mu się powiedzieć coś co ma sens. Jego ulubionym słowem jest BABCIU.
To trochę dla mnie dziwne, bo to słowo jest trudne. Łatwe są: mama, tata, baba, ale BABCIU jest naprawdę skomplikowane.

Wczoraj zastanawiałem się dlaczego dzieciaki z jego chorobą nie mówią. Niestety nie znalazłem odpowiedzi. Z punktu widzenia rozwoju aparatu mowy wszystko u niego gra. Jest w porządku. Dlaczego nie mówi? Być mogę mówienie wymaga ogromnych zasobów intelektualnych, a jemu tego brakuje?? Naprawdę nie wiem.

Zacząłem się więc zastanawiać co chwiałby mi powiedzieć gdyby mógł mówić. Mam wrażenie, że pierwsze co by powiedział (czasami naprawdę wygląda jakby bardzo chciał to zrobić) to "stary!! daj mi wreszcie te parówy". Pewnie powiedziałby jeszcze wiele rzeczy, ale jestem pewien, że jedzenie byłoby pierwsze.

Koniec przemyśleń.

Nie ma się co zastanawiać co by było gdyby. Jest jak jest. Może jeszcze kiedyś będzie na mnie krzyczał w sprawie parówek. Będzie fajnie, ale jeśli nie będzie krzyczał to też będzie fajnie.

środa, 21 maja 2014

jak ja nie cierpię polityków!!!

Jesteśmy w przededniu wyborów do europarlamentu. Kto się dostanie ten zazna życia na obczyźnie. To życie będzie zupełnie inne niż życie polskich emigrantów w Londynie. Będzie dosyć bogate, dosyć luksusowe i dosyć spokojne. Posada ciekawa więc i chętnych sporo. Bo przecież bić się trzeba o te intratne stanowiska.

Mam na ten temat całkiem sporo do powiedzenia. Jednak skupię się nad jedną stroną.
Drodzy kandydaci,
nie grajcie z nami lub przeciwko nam naszymi dziećmi. W szczególnością ich niepełnosprawnością. Każdy kto ma dziecko niepełnosprawne wie jak niewiele pomagacie ich rodzicom i rodzinom. Nie wykorzystujcie nas do swojej brudnej gry. Każdego dnia robicie niewiele w naszych sprawach to teraz też nie popisujcie się elokwencją, inteligencją i znajomością tematu

Napiszę do Was po wyborach. Zobaczymy co wtedy powiecie i jak chętnie będziecie się wypowiadali w NASZYCH sprawach. Jak silnie będziecie walczyli o NAS.

Do usłyszenia/zobaczenia po 25 maja 2014.

wtorek, 20 maja 2014

pogoda

Szwedzi mówią: nie ma złej pogody. Czasami człowiek jest źle ubrany.

Załóżmy, że tak jest. Tylko jak sobie z tym poradzić. Dziś jest pięknie. Słońce świeci i jest ciepło.
Grzech siedzieć w domu. Więc: basen czy park? plac zabaw czy spacer?
To wieczne dylematy, które z dylematami nie mają nic wspólnego. I tak będzie świetnie :-)

piątek, 16 maja 2014

Patetycznie i wzniośle o życiu, a nawet bardziej o przyszłości życia.

Rano. Wstaję i zajmuję się porannymi obowiązkami. Ważnymi rzeczami zaraz po przebudzeniu. Kawa. Zęby. Wietrzenie mieszkania. Dziś ja wstałem wcześniej. Leon kilkanaście minut po mnie. On lubi długo leżeć w łóżku. Dokładnie rzecz ujmując to dziś tak lubił. Czasami wstaje w złym humorze i płacze. Czasami zaraz po wstaniu rzuca się na lodówkę. Są również takie dni gdy po wstaniu mnie budzi. Wtedy jest bardzo wcześnie. Naszą ulubioną godziną jest 6:20. Wtedy się wyrabiamy ze wszystkim. Te wczesne godziny wstawania to na przykład 3:34. Wtedy jest ciężko.
Więc dziś wstał dosyć późno. Późnej niż ja. Wstał zamknął drzwi do sypialni i poszedł spać. Ja śpiesząc się, bo przecież zawsze rano się śpieszę, zacząłem się zastanawiać gdzie są granice poświęcenia dla dziecka. Oczywiście każdy rodzic pomyśli sobie, że ich nie ma. Ja jednak myślę, że gdzieś są. Czy mając niepełnosprawne dziecko poświęca się rodzic bardziej czy mniej? Czy kocha bardziej czy mniej? Czy marzy bardziej czy mniej?

sobota, 10 maja 2014

czwartek, 8 maja 2014

Pierwszy zjazd w sezonie

Późno, ale ważne ze jest!!

zmęczenie

Choroba Leona sprawia, że powinien dużo spać. Dużo i twardo. Wtedy się regeneruje, odpoczywa i rozwija. Czyli dokładnie tak samo jak każdy tylko u niego jest to ważniejsze.

Ludzie narzekają, że są zmęczeni. Każdemu się to zdarza.
Wczoraj Leon też był zmęczony. Basen, spacer, wesoła zabawa i padł.

Jak ocenić czy był zmęczony? Spadł z łóżka i się nie budził. Przekręcił się na drugi bok i poszedł spać.

Ostatni raz spotkałem się z podobną sytuacją kilkanaście lat temu na studenckiej imprezie. Kolega był tak pijany, że nie  poczuł jak spadł z łózka.

Chyba właśnie porównałem mojego syna do pijanego kolegi. Jednak lepszego porównania nie znalazłem :-)

Była jedna różnica. Kolega został już na podłodze. Leona postanowiłem wrzucić na łóżko. Podniesienie 25 kilogramów bezwładnego ciała w środku nocy nie jest łatwe. Jest za to przyjemne i zabawne.

Życzę każdemu twardego snu