Tym, którzy mają pieniądze jest łatwiej.
Tego chyba nie trzeba za bardzo tłumaczyć. Oczywiście nie chodzi o to, że pieniądze dają szczęście, albo, że szczęście daje ich brak.
Po prostu jak się ma ich dużo to ma się inne możliwości.
Tylko czy jak się ich mało to można wszystko usprawiedliwiać ich brakiem? Podobno byt kształtuje świadomość... ale czy na pewno?
W Polsce wszytko tłumaczy się brakiem pieniędzy. Nie ma na to, nie ma na tamto... nie ma na nic. Politycy na każdym kroku tłumaczą się brakiem finansowania, a przecież mają do dyspozycji miliardy złotych. Więc nie do końca chodzi nieposiadanie, ale o sposób wydawania.
To miejsce, które właśnie czytasz jest prowadzone przez ojca dziecka niepełnosprawnego. Wybacz więc, że skupię się właśnie na tym obszarze braków.
Rehabilitacja - 120 h rocznie. Tyle Państwo jest w stanie zainwestować w niepełnosprawne dziecko. Każdy kto ma chore dziecko wie, że to jest żart. Leon w szczytowym momencie miał 25 h rehabilitacji i terapii tygodniowo. Być może dzięki temu jest w tak dobrej formie. Koszt terapii w Warszawie 80-120 zł za godzinę. Można łatwo policzyć ile kosztuje terapia miesięczna.
Czy to jest najważniejsze? NIE.
Najważniejsza jest ich jakość. Mógłbym wiele czasu i miejsca poświęcić na opisywanie gdzie jest jaka terapia i dlaczego prywatna jest lepsza.
Przede wszystkim jednak terapia prywatna jest wygodniejsza. Idziesz, ustalasz terminy, płacisz. Dzieje się. Widzisz postępy i jesteś w stanie wyjąć z portfela ostatnią złotówkę dla swojego dziecka.
Czy rodzic niepełnoprawnego dziecka ma więcej czasu niż zdrowego?? chyba nie... To "chyba" jest dla malkontentów. Dla tych, którzy chcieliby dyskutować z radykalnym NIE.
Dlaczego w takim razie rodzicom się nie pomaga, nie ułatwia, nie tworzy procedur pro tylko anty??
Dlaczego masa pieniędzy idzie w mechanizmy administracyjne, które prawdopodobnie, być może strzegą procedur ich właściwego wykorzystania. Czy aby Leon (lub inne dziecko) nie skorzysta z jednej godziny za dużo.
I na koniec: dlaczego Leon, który chodzi na terapie państwową nie może być chory? To znaczy może, ale wtedy przepada mu termin terapii, a Pani w ośrodku prosi mnie o podpis potwierdzający, że on był. A przecież go nie było!!
Dlaczego ośrodki prywatne świetnie funkcjonują, a ośrodki Państwowe kiepsko??
Czy w Polsce nie ma pieniędzy na pomoc dla dzieciaków i ich rodziców czy może są, ale wydaje się je na coś innego? np. na administrację.
ROZWIĄZANIE
Żeby nie było, że tylko marudzę.
Drodzy politycy! (w tym przypadku DRODZY ma wielki sens) Oto propozycja. Jeśli dajecie mojemu dziecku 120 h terapii to pozwólcie, że ja i jego lekarz zdecydujemy gdzie ona się odbędzie. Przyniosę Wam rachunek, a Wy zwrócicie pieniądze. nie wydawajcie pieniędzy na kiepskie ośrodki, do których ludzie chodzą z przymusu.... zaoszczędzicie masę wszystkiego. pieniędzy, czasu, energii... Proste??
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz