Bardzo rzadko wybieram się do sklepów wielkopowierzchniowych.
Nie lubię ich.
Zawsze są tam tłumy, a jakość produktów wątpliwa.
W weekend byłem jednak zmuszony wstąpić do Carrefour'a. Były tłumy i jakość produktów wątpliwa, więc standard zachowany.
Przy kasach pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Nie dlatego, że rachunek mnie pozytywnie zaskoczył, a z powodu zatrudniania tam osób głuchoniemych.
Nie mam pojęcia czy to kwestia braku personelu, oszczędności czy dopłat z PEFRON.
Nie interesuje mnie to.
Jestem zwyczajnie, po ludzku szczęśliwy, że sieć organizuje coś takiego. Że ludzie teoretycznie wykluczeni z ryku pracy, tacy, którzy do tej pory kojarzyli się z zakładami pracy chronionej, gdzie nikt nie wie czym się zajmowali mogą wyjść DO LUDZI i pracować. Realizować jedna z podstawowych wartości w życiu współczesnego człowieka.
Nawet jeśli nie zarobią tam kokosów to wierzę, że jest to dla nich satysfakcja, spełnienie i radość!
Drogi Carrefourze!
Właśnie pozyskałeś nowego Klient. Przeżyję tłok i produkty wątpliwej jakości.
Dobra robota!
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
o ciekawe! spotkałam się z głuchoniemą kasjerką w Auchan we Wrocławiu kiedyś. dobrze, że ten "trend" się rozpowszechnia. szczere gratulacje dla Carrefour!
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze było jak Pan kasjer pytał Panią kasjerkę obok o kod. Nie mam pojęcia o języku migowym, ale sama idea porozumiewania się gestami jest wspaniała!
OdpowiedzUsuń