Często rozpisuję się tu na temat tego, że rodzice dzieci niepełnosprawnych nie potrzebują specjalnej pomocy. Oczywiście piszę to korzystając z najbliższego mi przykładu. Z siebie.
Jednak kilka ostatnich dni uświadomiło mi, że są tacy rodzice, którzy bardzo potrzebują pomocy. Często specjalistycznej. Żałuję, że system wsparcie jest w Polsce tak nieudolny. Nie mam pojęcia czy są dobrzy specjaliści, którzy mają kompetencję do pomagania. Nie mam podstaw, żeby uważać, że ich nie ma. Po prostu nie zastanawiałem się nad tym. Mnie ze strasznego marazmu obudziło samo życie. Doświadczenia codzienności kazały zmienić podejście. Zmieniłem. Nikt by za mnie tego nie zrobił. otworzyłem się na świat i okazał się on dużo piękniejszy niż myślałem.
Przychodzi dzień kiedy trzeba skończyć z pretensjami do całego świata i wziąć się do roboty. Budzić z uśmiechem i kończyć dzień padając na łóżko ze zmęczenia. Cieszyć się tym, że ma się na co padać i dla kogo poświęcać.
Pisząc to dochodzę do wniosku, że jednak rodzie dzieci niepełnosprawnych nie potrzebują specjalnej pomocy. Muszą tylko wziąć się do roboty i zacząć żyć. Żyć normalnie.
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
brawo! a są jeszcze tacy ludzie na świecie, którzy nie mają się dla kogo poświęcać i zazdroszczą... Rita
OdpowiedzUsuńRitka, jak miło, że to czytasz i piszesz :-) Serio.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!