SuperSam na Mokotowie to całkiem spory sklep spożywczy. Lubię oglądać Leona jak kręci się pomiędzy półkami i szuka coraz to nowszych sposobów na zdenerwowanie swojego ojca czyli mnie. Czasami robi to przez wkładanie do koszyka kolejnego autobusu, czasami gdzieś mi ucieka, a jeszcze innym razem nie chce odejść od półki z chrupkami.
Jest jednak jedna rzecz, na którą czekamy obaj. To słowa: "Leon przynieś sobie soczek"
Wtedy to, niezależnie od tego gdzie jest, bez najmniejszego problemu odnajduje drogę półki z Kubusiami i wraca do mnie tak szybko jak to tylko możliwe. Wkłada napój do koszyka i zaczyna się etap pilnowania. Trwa on tak długo aż kasjerka przełoży go na drugą stronę. Tę, która świadczy o zmianie właściciela produktu.
Wtedy Leo wypija sok i wyrzuca butelkę do kosza.
Wczoraj było trochę inaczej. Kolejka się jakoś zbyt szybko nie posuwała więc Leo stał wpatrzony w swój napój. Zaczęło się przestawianie produktów stojących na taśmie. W pewnym momencie zabrał colę którą wyłożył na tę samą taśmę Pan stojący za nami i przełożył ją na naszą cześć.
Pan popatrzył na niego powiedział: "Hej! Młodzieńcze". Młody się odwrócił i na niego spojrzał.
Pan uśmiechnął się i dodał: "No.. chyba, że chcesz to nie ma sprawy. Bierz"
Bardzo poprawiło to mój i tak dobry humor. Było zwyczajnie ludzko życzliwe. Taki drobny drobiazg.
Bardzo Panu dziękuję. Mam nadzieję, że kiedyś ja też poprawię Panu i tak dobry humor.
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz