W połowie lat pięćdziesiątych rząd sowiecki zakazał trzymania w domu osób umysłowo chorych, zmuszając tym samym krewnych do przeniesienia ich do specjalnych zakładów. Ta smutna okoliczność kazała rodzicom, którzy nie chcieli się rozstawać ze swoimi dziećmi, osiedlać się w miejscach gdzie prawo nie sięgało. W rezultacie w ciągu dziesięciu lat do Naddniestrza trafiło wiele rodzin, które napłynęły tu z całego ZSRR, ponieważ wiedziały, że w syberyjskiej tradycji osoby chore na umyśle lub na ciele uchodzą za święte, uznawane są za Bożych posłańców i nazywane "miłymi Bogu".
Wychowałem się wśród tych miłych Bogu, z wieloma też się zaprzyjaźniłem. A przy tym oni nie wydawali mi się normalni, dla mnie oni po prostu byli normalni, tak jak wszyscy inni.
Osoby takie nie potrafią nienawidzić, umieją jedynie kochać i być tym, kim są, a jeśli czasem stają się agresywne, to ich agresja nie żywi się nienawiścią. To ważne, bo tak zachowują się tylko one i małe dzieci, ale małe dzieci rosną i często wyrastają na dorosłych gnojków, a tymczasem upośledzonym umysłowo to się nigdy nie przydarza.
Fragment Książki "Syberyjskie wychowanie" Nikołaj Lilin
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz