28.01.2009 kiedy urodził
się Leon zmienił się cały świat.
Trzymanie dziecka na rękach to niesamowite przeżycie, ale trzymanie swojego dziecka na swoich rękach to mistyka. Nie da się tego porównać z niczym. Jeśli ktoś nie wie co to jest miłość od pierwszego wejrzenia to znaczy, że nie ma dziecka.
A może tylko na mnie to tak podziałało? Nie wiem i chyba nie ma to zbyt wielkiego znaczenia. W przypadku mojego syna nie chcę patrzeć na to co myśli świat. Liczy się dla nie tylko on, ja i to co się pomiędzy nami dzieje.
W każdym razie dzień narodzin Leona był wyjątkowy. Tzn. wyjątkowy dla mnie, bo dla pozostałych sześciu miliardów ludzi był zupełnie normalnym dniem. Takim samym jak każdy inny. Prawdopodobnie było tyle samo wypadków, w tym śmiertelnych, tyle samo urodzeń, zgonów i nowo poczętych dzieci, tyle samo uśmiechów i kłótni jak w każdą inną środę. Bo to była środa.
No! Ale mi urodził się syn. O 21.00 usłyszałem jego pierwszy krzyk, a jakieś 20 minut później stałem na korytarzu z nim w łóżeczku i rozmawiałem z ginekologiem i anestezjologiem o .... motocyklach. No bo w sumie to ważne, nawet w takiej chwili, dlaczego uważam, że Night Rod Special to najpiękniejszy motocykl. Ever. A jeszcze ważniejsze, że się ze mną zgadzali. Trudno się nie zgodzić. Wokół nas kręcił się jeden z przyszłych ojców. On nie przeżywał tego co ja. Skąd to wiem? Bo z sali obok dochodziły pod jego adresem najgorsze obelgi tego świata. Żona rodziła i postanowiła powiedzieć kilka słów prawdy o nim. Chociaż mam nadzieję, że to nie była prawda, bo jeśli tak jest to on jest tyranem, albo ona naprawdę za nim nie przepada.
Później już było normalnie. Ja cieszyłem się, że mam Leona na rękach, a Jola zwijała się z bólu po cesarce. Ja paradowałem po pokoju i mocno go przytulałem, a ona nie była w stanie utrzymać go swoimi zmarzniętymi rękami. Ja wąchałem jego głowę, a ona patrzyła na to z zazdrością, bo jej ciało nie pozwalało na tak zwyczajne czynności. Czy to klasyczny podział ról? A czy to ważne? Byłem szczęśliwy. Urodził mi się syn.
Podobno tylko kobiety mają takie specjalne hormony, które powodują, że mogą nie spać i ciągle mają siłę. I te hormony dostają się do organizmu zaraz po urodzeniu dziecka. Taki red bull tylko, że nie trzeba pić. Może jestem kobietą, ale ja też tak się czułem. Miałem energię na wszystko i chało mi się wyć do księżyca.
Pierwsze miesiące jego życia wyglądały dokładnie tak samo jak każdego innego dziecka, a nasze życie jak każdej inne rodziny. Pierwszy uśmiech, kontakt, spacery, płacz, pieluchy, nocne wstawanie, radość, śmiech, nerwy, stres, radość z wymiotów i puszczenia bąka. Nawet jakiś rodzaj dumy z tego ostatniego. Normalka.
Trzymanie dziecka na rękach to niesamowite przeżycie, ale trzymanie swojego dziecka na swoich rękach to mistyka. Nie da się tego porównać z niczym. Jeśli ktoś nie wie co to jest miłość od pierwszego wejrzenia to znaczy, że nie ma dziecka.
A może tylko na mnie to tak podziałało? Nie wiem i chyba nie ma to zbyt wielkiego znaczenia. W przypadku mojego syna nie chcę patrzeć na to co myśli świat. Liczy się dla nie tylko on, ja i to co się pomiędzy nami dzieje.
W każdym razie dzień narodzin Leona był wyjątkowy. Tzn. wyjątkowy dla mnie, bo dla pozostałych sześciu miliardów ludzi był zupełnie normalnym dniem. Takim samym jak każdy inny. Prawdopodobnie było tyle samo wypadków, w tym śmiertelnych, tyle samo urodzeń, zgonów i nowo poczętych dzieci, tyle samo uśmiechów i kłótni jak w każdą inną środę. Bo to była środa.
No! Ale mi urodził się syn. O 21.00 usłyszałem jego pierwszy krzyk, a jakieś 20 minut później stałem na korytarzu z nim w łóżeczku i rozmawiałem z ginekologiem i anestezjologiem o .... motocyklach. No bo w sumie to ważne, nawet w takiej chwili, dlaczego uważam, że Night Rod Special to najpiękniejszy motocykl. Ever. A jeszcze ważniejsze, że się ze mną zgadzali. Trudno się nie zgodzić. Wokół nas kręcił się jeden z przyszłych ojców. On nie przeżywał tego co ja. Skąd to wiem? Bo z sali obok dochodziły pod jego adresem najgorsze obelgi tego świata. Żona rodziła i postanowiła powiedzieć kilka słów prawdy o nim. Chociaż mam nadzieję, że to nie była prawda, bo jeśli tak jest to on jest tyranem, albo ona naprawdę za nim nie przepada.
Później już było normalnie. Ja cieszyłem się, że mam Leona na rękach, a Jola zwijała się z bólu po cesarce. Ja paradowałem po pokoju i mocno go przytulałem, a ona nie była w stanie utrzymać go swoimi zmarzniętymi rękami. Ja wąchałem jego głowę, a ona patrzyła na to z zazdrością, bo jej ciało nie pozwalało na tak zwyczajne czynności. Czy to klasyczny podział ról? A czy to ważne? Byłem szczęśliwy. Urodził mi się syn.
Podobno tylko kobiety mają takie specjalne hormony, które powodują, że mogą nie spać i ciągle mają siłę. I te hormony dostają się do organizmu zaraz po urodzeniu dziecka. Taki red bull tylko, że nie trzeba pić. Może jestem kobietą, ale ja też tak się czułem. Miałem energię na wszystko i chało mi się wyć do księżyca.
Pierwsze miesiące jego życia wyglądały dokładnie tak samo jak każdego innego dziecka, a nasze życie jak każdej inne rodziny. Pierwszy uśmiech, kontakt, spacery, płacz, pieluchy, nocne wstawanie, radość, śmiech, nerwy, stres, radość z wymiotów i puszczenia bąka. Nawet jakiś rodzaj dumy z tego ostatniego. Normalka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz