Nie przestaje mnie dziwić to jak ludzie reagują gdy słyszą, że mam niepełnosprawnego syna. W ich oczach pojawia się konsternacja i zaniepokojenie. Co robić? Jak spytać? Czy w ogóle wypada? Może nie ruszać tego tematu?
Z jednej strony to rozumiem.
Każdy ma prawo nie wiedzieć jak reagować.
Jednak z drugiej strony jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Przecież każdy z nas jest inny. Leo jest również inny. Nie wiem jak inni rodzice (chociaż tak naprawdę to wiem i mnie to przeraża) reagują na chorobę swojego dziecka. Jednak ja nauczyłem się żyć z niepełnosprawnością mojego syna. Kocham go tak bardzo jak to tylko możliwe. Cieszę się każdą chwilą, która z nim spędzam. Daje mi masę radości. Daje mi siłę do walki o każdy dzień. Dzięki niemu moje życie jest lepsze...
Moje oświadczenie na dziś: jesli chcesz mnie o coś zapytać to pytaj! :-)
Miłego dnia.
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz