Z racji choroby Leona z dużym zainteresowaniem czytam wszelkiego rodzaju materiały o tym jak Ojcowie radzą sobie z niepełnosprawnością dzieci. Czasami mnie wzruszają, często śmieszą. Najczęściej wywołują dziwny rodzaj współczucia. Nie dlatego, że czytam o poradzeniu sobie z niepełnosprawnością. Dokładnie odwrotnie. Najczęściej czytam o nieporadzeniu sobie z nią.
Kilka lat temu słyszałem w radiu wywiad z z aktorem. Nie pamiętam z kim, ale dla tej historii nie ma to znaczenia. Opowiadał o początkach swojej kariery. O tym jak jeździł po Polsce i występował w szkołach z jakimiś marnymi pokazami marnych sztuk. Zarabiał tyle co nic i ciężko było mu związać koniec z końcem. Miał przyjaciela, któremu często żalił się na swój los. Używał zwrotu: tak bardzo chciałbym być szczęśliwy, a los tak bardzo sprawia, że nie mogę.
Pewnego dnia ten kolega nie wytrzymał i powiedział: jeśli tak bardzo chcesz być szczęśliwym człowiekiem to w końcu zacznij nim być i przestań marudzić!
Z niepełnosprawnością dziecka jest tak samo. Jeśli chcesz być szczęśliwy mając chore dziecko to…. bądź.
Innych porad nie znam.
To miejsce, w którym w zupełnie nieuporządkowany sposób opisuję wszystko to co związane z moim synem. Leon jest cudownym chłopakiem. Ma drobną zmianę genetyczną. W jednym miejscu jego łańcuch chromosomowy jest zduplikowany tak niewiele, że nawet nie jestem w stanie nazwać tej długości. Jednak wystarczająco dużo, żeby zmienić jego życie. Moje również.
Popularne posty
-
Nie przepadam za galeriami handlowymi. Nie lubię tłoku i wysuszonego powietrza. Brak słońca też nie wpływa na mnie szczególnie kojąco. Ni...
-
Jadąc samochodem z kolegą usłyszałem: nie przyzwyczajaj Leona do spania w Waszej sypialni, bo później żyć Wam nie da. Dziecko musi spać u si...
-
Każdego dnia docierają do nas setki informacji. O czyichś zaręczynach. O narodzinach dziecka. O zamachu we Francji. O katastrofie samolotowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz